piątek, 9 maja 2014

Geografia okładek (4) Pink Floyd "Soundtrack From the Film More"

I znowu płyta Pink Floyd. Jednakże trzeba mieć na uwadze, że zespół ten ma sporą ilość okładek przedstawiających ujęcia plenerowe. Poniżej przykład, który w sumie nie jest do końca oczywisty, jeśli chodzi o przedstawienie rzeczywistego miejsca. Imituje on ręcznie wykonaną grafikę, która niekoniecznie musi przedstawiać widok istniejący w rzeczywistości, w szczególności dla kogoś, kto twórczości Floydów nie zna zbyt dobrze i nie wie, skąd taka okładka. 




W 1969 miał premierę film francuskiego reżysera Barbeta Shroedera "More", do którego Pink Floyd stworzyli ścieżkę dźwiękową. Film był kręcony w Paryżu oraz na Ibizie. Tutaj pojawia się drobna nieścisłość. Dostępne informacje mówią o Ibizie, jako jednym z plenerów do tego filmu. Jednakże wiele scen (czy wszystkie "nieparyskie", tego nie wiem), w tym słynna, o której za chwilę, kręcono na bliskiej Ibizie wyspie, Formanterze (która w sumie jest z nią niemal połączona, może stąd te nieścisłości). W filmie pojawia się scena, gdzie główni bohaterowie mieszają narkotyki z przyprawami, następnie spożywają przygotowaną mieszankę, wybiegają na dwór i walczą z pobliskim wiatrakiem w słonecznej scenerii popołudniowego słońca. Scena, podczas której biegną do młyna (filmik poniżej), została uwieczniona na okładce omawianego albumu. Redukcja kolorów i posteryzacja nadała obrazowi graficzny wygląd.



Scena z okładki albumu rozgrywa się przed XVIII-wiecznym młynem, znajdującym się na wspomnianej wyżej wyspie Formantera w pobliżu wsi Pilar de la Mola. Młyn nazywa się Moli Vell de la Mola (pol. Stary młyn Mola lub Stary kreci młyn). Jest to o tyle ciekawe miejsce, że podobno w latach 60 mieszkał tam przez kilka tygodni sam Bob Dylan. Jednak jest to nie potwierdzona do końca informacja. Sama wyspa zresztą bywa inspirująca dla muzyków: kręcony był tam teledysk Chrisa Rea "On the Beach" (1986), a King Crimson poświęcił jej utwór "Formentera Lady" (1971). Poza tym sami muzycy Pink Floyd również mieli z nią styczność. W 1967 Roger Waters przybył tam z Sydem Barettem w celu podreperowania zdrowia psychicznego Syda. Zresztą rok później pojawił się tam David Gilmour z Aubreyem Powellem, technicznym Floydów i współzałożycielem Hipgnosis. Dość wspomnieć, że sam Storm Thorgerson, kolejny współzałożyciel Hipgnosis, sam inspirował się w swoich pracach szczególnym światłem Balearów (do których należy Formentera).

Zapraszam do odwiedzenia tego miejsca w Google Street View.


Wyświetl większą mapę

3 komentarze:

  1. hey ;) super recenzja, bardzo przydatna <3 ciekawie piszesz
    co powiesz na wspólną obserwacje?? ;) ja juz obserwuje i licze na UCZCIWY REWANŻ ;)

    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... rzeczywiście to ciekawa informacja. W zasadzie nigdy nie zagłębiałem się aż tak w sam wygląd okładki. Może to znak, że głupio robię.

    W razie czego łap:
    progblogrock.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani, już mam Wasze w obserwowanych.
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń