wtorek, 11 października 2011

Brząszcze lub Chrzęściaki

Jest taki polski tribute-band najsłynniejszego zespołu świata, który nazywa się Żuki. Zastanawiam się, na ile nazwa ta jest zgodna z prawdą?

The Beatles na początku nazywali się rzeczywiście The Beetles, ale beetle znaczy chrząszcz, a nie żuk (żuk to po angielsku scarab). Nazwa zainspirowana ówczesnymamerykańskim zespołem The Crickets, czyli Świerszcze. Trzeba przyznać, że zarówno Chrząszcze, jak i Świerszcze to przyjemnie po polsku brzmiące nazwy dla zespołów (choć karkołomne do wymówienia dla obcokrajowców). Ostatecznie Beetlesi stali się jednak Beatlesami, kładąc nacisk w nazwie na uderzenie, walenie, bicie (ang. beat), a w wymowie pozostając Chrząszczami.

I jak to teraz na polski przetłumaczyć?
Nazwa jest oczywiście nieprzetłumaczalna, ale zawsze można pokusić się o próbę zrozumienia, jak słyszą to Anglosasi. Znaczeniowo są to uderzeniowe chrząszcze lub chrząszcze z uderzeniem, rytmiczne chrząszcze. Czyli co, żeby brzmiało to może Uderząszcze? Biciąszcze? Waląszcze? A może posługując się jednak tłumaczeniem Żuki, tłumaczyć jako Tłuki? (Przecież można też walić, bić i tłuc w gary, czyli w bębny, nieprawdaż?). Po prostu słysząc chrząszcze, musimy to kojarzyć z muzyką, rockiem, uderzeniem, rytmem. Polski wyraz chrząszcz pochodzi od chrzęścić, czyli wydawać specyficzny dźwięk, co muzycznie pasuje. Postępując zatem najprościej, poprzez zmianę jednej literki, jak to zrobili Beatlesi, można Chrząszcze zmienić na Chrzęszcze lub bardziej pasująco do nazwy zespołu, Chrzęściaki.

Ale przecież można pokusić się o bardziej swobodne podejście - u Anglosasów ważny jest beat, a u nas... np. brzmienie? Czemu nie? W ten sposób Bitelsi to po polsku może... Brząszcze? Nawet, nomen omen, brzmi!


Tu jeszcze taka dygresja - jest jeszcze inny tribute band Fab Four (ileż ich jest w ogóle, tego nie sposób chyba policzyć), który nazywa się The Beatless, czyli Bezuderzeniowcy, Niebeatowcy, Bezbeatowcy, czy może, posługując się wcześniejszym wywodem, Niebrząszcze lub Bezbrząszcze. Zabrnąłem za daleko?

Poniżej Bezbrząszcze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz